Czerwony świt
W niedzielnym meczu mierzyliśmy się z drużyną z Radostowa.
Początek spotkania to nieustanne Nasze ataki na bramkę gospodarzy. Śmiało można powiedzieć, że niewykorzystane sytuacje zemściły się w najgorszy z możliwych sposobów. Po błędzie w kryciu i ustawieniu bramkę w 22 minucie zdobywa Radostowo. Był to ich drugi "wypad" pod Naszą bramkę i na Nasze nieszczęście zakończony bramką.
Myśleliśmy, że może jak będziemy nadal grać wysokim pressingiem to uda się szybko wyrównać, niestety w 25 minucie bardzo dyskusyjną czerwoną kartką ukarany został Przemek Rybka, w tym momencie wiedzieliśmy, że uzyskać remis będzie ciężko.
W przerwie dokonaliśmy korekt w ustawieniu, zrobiliśmy dwie zmiany podyktowane utratą zawodnika.
Druga połowa to nadal próba wyrównania, gdy myśleliśmy, że jest blisko w 63 minucie czerwoną kartką ukarany został Damian Skordzki za zatrzymanie przeciwnika w polu karnym. Ciężko z Naszej ławki rezerwowych było ocenić czy rzeczywiście miał miejsce faul, niestety arbiter spotkania nie skorzystał z konsultacji z arbitrem liniowym (A1). Tym sposobem graliśmy w 9., dokonujemy zmiany: za Piotrka Wirkusa wchodzi drugi bramkarz Michał Winiarski i przed nim wielkie wyzwanie - obrona rzutu karnego.
Michał pokazał swoje umiejętności i "robinsonadą" obronił rzut karny. Dało Nam to jeszcze zastrzyk siły i wiarę w remis a może zwycięstwo.
W dziewięciu graliśmy lepiej niż gospodarze w jedenastu. Niestety dwóch mniej to duża strata i sił zabrakło na wyrównanie. Ostatnią okazję miał Kamil Wirkus, niestety po faulu w polu karnym arbiter poszedł konsultować się z liniowym A2, który w żaden sposób nie mógł widzieć tej sytuacji. Szkoda, że sędzia główny nie zrobił konsultacji w sytuacji gdy to zawodnik gospodarzy padł w Naszym polu karnym, decyzja mogła być w dwie strony, może i została by taka sama ale inaczej by to wyglądało. Rzut karny zamienił się na rzut wolny bezpośredni, którego nie zamieniliśmy na bramkę. Gwizdek końcowy. Przegrywamy. Nasi zawodnicy są wycieńczeni grą w osłabieniu, dziękujemy im, że mimo tego walczyli do samego końca usiłując zmienić wynik.
Przegraliśmy dużo: 3 punkty i dwóch zawodników. Czujemy się źle, zostaliśmy Naszym zdaniem niesprawiedliwie wykartkowani.
Miejsce, które zajmujemy jest bardzo niezadowalające, musimy przeanalizować i dokładnie przemyśleć kolejne posunięcia, przed Nami ciężkie spotkanie derbowe z Kmiecinem już w niedzielę 27 września o godz. 14:00 w Ostaszewie.